Produkty spożywcze niekiedy potrafią zaskakiwać składem, zawierającym takie E-dodatki, które sprawiają że przynajmniej niektórzy z nas odstawiliby taki produkt z powrotem na półkę.
Niestety często obco brzmiące nazwy składników nic nam nie mówią lub pojawiają się w formie E-oznaczenia. Naszą uwagę, a szczególnie wegetarian, powinien wzbudzić pewien barwnik o oznaczeniu E120. Mowa o koszenili, znanej także jako karmina lub też kwas karminowy. Tą ostatnią nazwę zawdzięcza czerwonej barwie, jaką posiada barwnik oraz jaką nadaje on produktom – należy podkreślić że niekoniecznie musi to być produkt spożywczy. Jest to barwnik naturalny, ale wątpliwości może wzbudzić to z czego jest pozyskiwany. Są to wysuszone i zmielone muszle czerwców kaktusowych, owadów z gatunku pluskwiaków. Kwas karminowy jest pozyskiwany z ciała i jaj owada, a do wyprodukowania jednego kilograma kwasu karminowego potrzeba 155 tysięcy owadów. Są one zabijane na skutek wysokiej temperatury, np. poprzez zanurzenie w kąpieli wodnej.
W Polsce niezwykle popularna była odmiana czerwca polskiego, która aż do połowy XIX wieku była ważnym produktem eksportowym w całej Europie. W tym czasie polska koszenila była używana jednak tylko do barwienia tkanin. Popularność czerwca polskiego na terenie Polski jest szczególnie zauważalna, gdy zwrócimy uwagę na jego nazwę – pochodzi od niej zarówno nazwa miesiąca, gdy notowano jego największe zbiory, a także czerwony kolor. Niestety popularność czerwca polskiego zakończyło odkrycie i eksport na masową skalę czerwca kaktusowego. Był on tańszy, a także miał lepsze właściwości barwiące.
Do niewątpliwych zalet koszenili należy to, że jest to naturalny barwnik, który nie jest poddawany kolejnym przemianom w laboratoriach chemicznych. Wśród wad wymienia się przede wszystkim właściwości alergenne, powodujące katar sienny i pokrzywkę, dlatego odradza się jej astmatykom, a alergicy powinni na nią uważać. Nie powinno się przekraczać maksymalnej dziennej dawki wynoszącej 5 mg/kg masy ciała, aby uchronić organizm przed reakcjami alergicznymi.
Bez wątpienia tego typu barwnik nie jest pozytywnie odbierany przez wegetarian. Mogą zastępować go produktami z innymi naturalnymi barwnikami nadającymi czerwony kolor jak kapsantyna (E160c) czy likopen (E160d). W związku z tym, że coraz bardziej odstępuje się od syntetycznych barwników, to wielu producentów wybiera właśnie koszenilę jako tani barwnik naturalny. Jest ona używana do nadawania odpowiedniej barwy lodom (przede wszystkim truskawkowym i wiśniowym), napojom alkoholowym, jogurtom, polewom i nadzieniom owocowym. Szerokie zastosowanie koszenila znajduje także w kosmetykach jak szampony czy tusze do rzęs, ale podobnie jak w produktach spożywczych, może uczulać. Jeżeli zatem tego typu naturalny barwnik nas odstręcza, wybierzmy jedną z jego naturalnych odmian.